piątek, 24 grudnia 2010

Anna Walentynowicz – „Anna Solidarność” (1928 – 2010)

Anna Walentynowicz jest pochowana na cmentarzu Srebrzysko, w rejonie VII z prawej strony patrząc od głównego wejścia, na górce, obok ukochanego męża.  Nagrobek jest granitowy, obok stoi krzyż, który po śmierci męża sama zespawała z solidnego żelaza i pomalowała, za nagrobkiem jest biało-czerwona flaga z napisem "Żegnaj Aniu Solidarność Walcząca Trójmiasto".
Srebrzysko, grób Anny Walentynowicz
  Od Anny wszystko się zaczęło, nawiązując do słów Jana Pawła II w Wadowicach 16.06.1999 r. Nie do przecenienia są jej zasługi w powstaniu Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego "Solidarność". Dzieje jej życia są podobne do losów wielu robotników PRL – od przodownicy pracy do nieugiętej opozycjonistki.
Urodziła się w 1928 r. w Równem na Wołyniu, obecnie Ukraina. Podczas wojny zginęli jej rodzice. W 1950 r. zapisała się na kurs spawacza i trafiła do Stoczni Gdańskiej. Szybko stała się przodowniczką pracy, wyrabiając 270 procent normy. Jej zdjęcia trafiały do gazet. W nagrodę, jako członkini komunistycznego Związku Młodzieży Polskiej, zostaje wysłana na zjazd młodzieży do Berlina. Wkrótce jednak oddała legitymację ZMP i wstąpiła do Ligi Kobiet.


Jako działaczka zabiegała o prawa pracowników. Wtedy zaczęły się jej kłopoty z Urzędem Bezpieczeństwa. Funkcjonariusze UB wzywali ją na rozmowy ostrzegawcze. Ciężka praca spawacza zrujnowała jej zdrowie. Mogła przejść na rentę, ale nie chciała. Przekwalifikowała się na suwnicową. Z pracy pierwszy raz usiłowano ją wyrzucić w 1968 r., gdy domagała się wyjaśnienia defraudacji pieniędzy z funduszu zapomogowego. Jednak w jej obronie stanęła cała załoga wydziału W-3, gdzie pracowała.


W 1970 r. brała udział w protestach na Wybrzeżu. Podczas robotniczego protestu w grudniu 1970 r. przygotowywała strajkującym posiłki. W styczniu 1971 r. wybrano ją na delegatkę na spotkanie z Edwardem Gierkiem.

W 1978 r. zaangażowała się w działalność Wolnych Związków Zawodowych Wybrzeża. Na początku związek liczył kilkanaście osób, Walentynowicz udostępniała często swoje mieszkanie do spotkań organizacji. Stało się to między innymi przyczyną, że 7 sierpnia 1980 r. została bezprawnie zwolniona ze Stoczni Gdańskiej. Anna Walentynowicz zwróciła się o pomoc do Bogdana Borusewicza, który wraz z innymi członkami Wolnych Związków zorganizował strajk w Stoczni Gdańskiej, który rozpoczął się 14 sierpnia 1980 r. i doprowadził do powstania Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego "Solidarność".

Gdy 16 sierpnia 1980 r. dyrekcja stoczni wyraziła zgodę na realizację głównych postulatów strajku - przywrócenia do pracy Anny Walentynowicz i Lecha Wałęsy, budowę pomnika ofiar Grudnia, przeprowadzenie wolnych wyborów do związków zawodowych stoczni i podwyżki płac. Walentynowicz wraz z Aliną Pieńkowską apelowały o nieprzerywanie strajku, o solidarność z zakładami, których postulaty nie zostały spełnione. Te wspaniałe kobiety zatrzymały wychodzących robotników i strajk był kontynuowany.
Walentynowicz została członkinią Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego i członkiem Prezydium Międzyzakładowego Komitetu Założycielskiego NSZZ, była również sygnatariuszem porozumień sierpniowych.

Internowana w stanie wojennym; potem kilka razy aresztowana. W 1981 r. inwigilowało ją ponad 100 funkcjonariuszy i tajnych współpracowników SB.

Po 1989 r. Walentynowicz należała do najbardziej konsekwentnych krytyków Okrągłego Stołu i Lecha Wałęsy. Ze związku odeszła jeszcze w latach 80., krytykując ówczesne kierownictwo związku skupione wokół Wałęsy. Istotą sporu stały się podejrzenia wobec Wałęsy o współpracę z SB.
Zasługi Anny Walentynowicz doceniła kapituła Orderu Orła Białego, w dniu 3 maja 2006 r została odznaczona przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego tym najwyższym odznaczeniem Rzeczpospolitej Polski.
Anna Walentynowicz zginęła w katastrofie prezydenckiego samolotu 10 kwietnia 2010 r pod Smoleńskiem.
Od 12 listopada 2010 r. rondo u zbiegu ulic Bosmańskiej i Benisławskiego na gdyńskim Oksywiu nosi imię tragicznie zmarłej Anny Walentynowicz.
Opracowała: Maria Tomaszewicz

Brak komentarzy: