wtorek, 22 lutego 2011

Zamarznięta Zatoka Gdańska

21 lutego byłam w Sopocie, woda zamarzła. Jak okiem sięgnąć wszędzie sfałdowany, oprószony śniegiem lód. 

Zamarznięta Zatoka, w oddali Klif Redłowski

Przejmujący był widok siedzących na lodzie ptaków, szczególnie smutno wyglądały łabędzie. Były tak przemarznięte, że dawały się głaskać. Na szczęście miasto nie zapomniało o ptactwie, góry owsa na lodzie i o dziwo ptaki jadły ziarno. Łabędzie swoimi płaskimi dziobami zbierały z lodu owies.
Na chleb prawie nie reagowały. Inne ptaki, mewy srebrzyste, gołębie też nie gardziły sprezentownym pokarmem.


Łabędzie jedzą owies!

Wszystkim polecam spacer nad morze i raczej nie z chlebem ale z płatkami owsianymi, tak zalecają ornitolodzy. Kolejna ptasia niespodzianka - wróbelki kąpią się w śniegu.



Kąpiące się w śniegu wróbelki

A po zachodzie słońca zgrozą powiało w Sopocie, niczym u Hitchcocka - inwazja krukowatych. Ogromne chmary ptaków nad Sopotem i nad zamarzniętym morzem.


Gawrony nad Domem Zdrojowym

Jeszcze kilka dni będzie mróz i slońce, wymarzona pogoda dla miłośników spacerów nad morzem.

Tekst i zdjęcia: Maria Tomaszewicz

Brak komentarzy: